ROZDZIAŁ 5
<perspektywa Nicole>
Dzień jak co dzień, może tylko mała pustka w środku. Nieważne, jakoś to przeżyję, wiele już ciężkich chwil musiałam przeżyć, więc czemu mam nie dać rady tym razem? Oni zawsze tacy są.. przychodzą.. odchodzą.. zawsze to samo chyba zostanę lesbijką... tak, nie wyspałam się dzisiaj. W sumie cały tydzień chodzę nie wyspana, może to przez tą pustkę nie mogę spać ale co z tego? Zawsze tak jest, ja się do kogoś przywiązuje a ten ktoś odchodzi.
- Ojj przepraszam bardzo nie zauważyłam... - powiedziałam bezdusznie w strone pierwszaka, w którego właśnie weszłam zamyślając się. To mnie obudziło i wywnioskowałam że jestem w złej części szkoły. Za 3 minuty zaczyna się lekcja, musze się pośpieszyć bo kolejne spóźnienie w tym tygodniu nie ujdzie mi już na sucho...
- Kolejna raz spóźniona! Panienko tak nie można, jeszcze raz i będę zmuszony powiadomić o tym rodziców.
- Przepraszam panie profesorze... to już się nie powtórzy przyrzekam.
- Mam nadzieje że nie. Nicole masz najlepsze oceny, jesteś najlepsza w klasie, nie pozwól żeby spóźnienia zepsuły Ci dobrą opinie u nauczycieli.
- Tak wiem wiem tylko ostatnio po prostu nie mogę się na niczym skupić i... trochę za dużo nad tym myśle i zapominam się czasami.
- Chcesz o tym porozmawiać? - odrzekł lekko zdenerwowany nauczyciel - bo wiesz... ja....ja... ze mną.. zawsze można... po-porozmawiać... tak tak... zawsze!
- Nie, dziękuje, poradzę sobie sama. odrzekła miło
- Bogu dzięki ! - niespodziewanie krzyknął profesor - to jest.. miałem mówić... dziękujmy Bogu za tak cudną pogodę ! Może wyjdzie panienka na dwór i wykorzysta przerwę ?
Tak jak zechciał wyszłam na zewnątrz, przed szkołę, może to był dobry pomysł bo pogoda naprawdę jest cudowna, wkońcu czuć tą spóźnioną wiosne...
Udałam się w stronę parku. Znowu wpadłam w stan zamysłu, co ostatnio zdarza mi się ZBYT często.
Co by było gdyby.... same myśli tego typu... gdybym darowała sobie i nic nie mówiła tylko dalej pozwoliła mu kontynuować. Wtedy nadal byłoby dobrze. To tylko rocznica, każdy mógł zapomnieć... nie o była nasza pierwsza rocznica, powinien o tym pamiętać.
Od strony szkoły usłyszałam krótki dzwonek.
- Co to już...? - mruknęłam sama do siebie i szybko zwróciłam. Nawet nie zdawałam sobie z prawy że tak daleko zaszłam w ten park.
Po szkole zmęczona dniem wstąpiłam do kawiarni. Nie było zbyt dużego wyboru a dla mnie to był sumie obojętne więc zamówiłam największą kawę. sidłam pry stoliku naprzeciwko drzwi wejściowych i czekałam aż kelnerka przyniesie mi zmówienie. Nagle telefon zawibrował mi w kieszeni co oznaczało że dostałam sms'a. Wyjęłam go i odczytałam wiadomość. Napisał do mnie mój przyjaciel, którego poznałam jakoś ponad tydzień temu. Dotąd nie spotykaliśmy się nigdzie i w sumie nie rozmawialiśmy bardzo dużo, bo głupio się czułam wiedząc że Ryan będzie zazdrosny. Treść sms'a brzmiała tak:
Cześć Nicole;* Może masz ochotę się spotkać?
Jestem cały dzień w centrum więc jak chcesz to wpadaj do kawiarni.
Odpisz szybko :)
Zaskoczył mnie zbieg okoliczności że właśnie tu jestem...Spotkać się z nim? A co powie Ryan...a no tak, nie powie nic bo się nie odzywamy. OK.
Odpiałam:
Zbieg okoliczności - właśnie czekam tutaj na kawę.
Zapraszam szybko!
Nie czekałam dłużej niż 7 minut a drzwi od kawiarni otworzyły się i wszedł Patric. Szybko mnie znalazł i dosiadł się uśmiechając się przyjacielsko.
- Cześć Nicole
- Hej Patric
- Co u Ciebie słychać? Ostatnio nie było okazji żeby pogadać - zapytał Patric
- No tak szczerze to nie jest najlepiej... jak wiesz pokłóciłam się z Ryan'em i...
- Pokłóciłaś się z Ryan'em ?! - przerwał mi przyjaciel - nic nie wiedziałem opowiadaj !
- Ohh to troche głupie. ..naprawę... Nie odzywamy się już około tydzień. To moja wina przesadziłam ! - odpowiedziałam rumieniąc się.
- Ale chyba go kochasz prawda? To jeśli to twoja wina powinnaś ty coś z tym zrobić, tak sądze -odpowiedział
- No niby tak... masz raje chyba musze skończyć tą dziecinadę i pogadać z nim.
- No nie wiem czy ci się uda, nie wiadomo w jakim jst stane po wypadku, może...
- CO?! PO CZYM?!
- Nicole spokojnie.. jak to, ty nic nie słyszałaś?
- CZEGO NIE SŁYSZAŁAM?!
- No...mylałem ze wiesz że Ryan miał wypadek samochodowy i leży w szpitalu od paru dni.. Nicole a ty gdzie...
Nie słyszałam już go bo byłam za drzwiami kwiarni w drodze do samochodu.
Aww <333 Kocham to :*
OdpowiedzUsuńnext plese <3
OdpowiedzUsuń